30 stycznia 2018 r.

V spotkanie z muzyką

Na kolejne spotkanie z muzyką zawitała do nas pani Kasia Kurczewska, a jej gościem był muzyk z Białorusi studiujący na Akademii Muzycznej Konstanty Achranienko. Pan Konstanty przywiózł ze sobą niezwykły instrument zwany rogiem lub waltornią. Jak zwykle przywitaliśmy się "Dzieńdobrynką". Dla urozmaicenia, śpiewając refren odliczaliśmy tym razem w języku angielskim. Pani Kasia poinformowała nas, że dla muzyków, tak jak dla sportowców, niezwykle ważna jest rozgrzewka. Dotyczy to zarówno instrumentalistów i wokalistów. Waltornista pokazał nam, jak mniej więcej taka rozgrzewka wygląda. Były ćwiczenia tempa, dynamiki i wysokości dźwięków. Potem usłyszeliśmy "Odę do radości" Ludwika van Beethovena. Dowiedzieliśmy się, że waltornia, tak jak puzon, trąbka i tuba, należy do rodziny instrumentów dętych blaszanych. Ustniki tych instrumentów są metalowe. Ustnik, to bardzo ważna część instrumentu. Chociaż sam brzmi niezbyt ciekawie, to bez niego nie wydobędziemy dźwięku z instrumentu.

Waltornia jest na pozór niezbyt dużym instrumentem, ale gdybyśmy rozprostowali rurki, z których się składa, ich długość dochodziłaby do 6 metrów. Pozawijane rurki to kręgliki. Waltornia może mieć dwie lub trzy warstwy kręglików. Czara instrumentu jest szeroka. Jeśli podczas gry włożymy do niej dłoń, dźwięk będzie przytłumiony.

Pani Kasia zaproponowała nam zabawę z użyciem wyobraźni. Wyczarowaliśmy sobie w niej lodowisko. Do "Walca łyżwiarzy" śmigały po nim Sara, Natalka, Michasia i Oliwia, które ćwiczą taniec na specjalnych zajęciach.

Pani Kasia opowiedziała nam o praprzodkach waltorni, czyli rogach myśliwskich i pocztowych. Na ilustracjach prezentowały się naprawdę ciekawie. Potem wysłuchaliśmy też sygnałów myśliwskich: zbiórka myśliwych i apel na łowy (naganka). Pan Konstanty zaprezentował nam motywy muzyczne polowania z opery "Wolny Strzelec" Carla von Webera oraz techniki gry: staccato ("Jingle bells"), legato (polonez "Pożegnanie ojczyzny" Kleofasa Ogińskiego) i frulato, które zabrzmiało zabawnie, tak jak odgłos wydawany przez słonia.

Trochę się "zasiedzieliśmy", więc pani Kasia nauczyła nas interpretacji ruchowej piosenki "Gimnastyka". Zagraliśmy też w grę "Jaka to melodia?". Udało nam się rozpoznać wszystkie trzy utwory. Dwa z nich to ścieżki dźwiękowe z filmów: "Gwiezdne wojny" i "Piraci z Karaibów", ostatnia zaś to anglojęzyczny odpowiednik "Sto lat", czyli "Happy Birthday". Spotkanie, jak zawsze, było bardzo ciekawe i niezbyt chętnie przyjęliśmy informację, że niestety, ale musimy kończyć. Pani Kasia widząc nasze smutne miny, zaproponowała dalszy ciąg zabawy "Jak to melodia?". Tym razem była to wiązanka polskich melodii, które oczywiście rozpoznaliśmy i chętnie zaśpiewaliśmy. Były to utwory: "Panie Janie", Wyszły w pole kurki trzy", "Mam chusteczkę haftowaną" i "Stary niedźwiedź". Z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkanie, którego bohaterką ma być altówka.